Baw się z przyjaciółmi!
Użytkownik
Jeśli ktoś tu już przyjdzie,na pewno dostrzeże iż piasku tutaj jest od groma,i że gdzieś, w oddali można dostrzec drewniane molo. miejsca jest dużo,więc nikt się nie martwi że nie znajdzie miejsca na ręczniki, i tym podobne. Woda lubi wyrzucać na piasek różne muszle,które zazwyczaj sprowadza z głębokiego dna. Jest tu bardzo przyjaźnie, i przyjemnie.
Offline
Użytkownik
Mada przyszła tu po to aby się opalić. Położyła się na brzuchu, myślała o Lunie. Po chwili zasnęła.
Offline
Użytkownik
Obudził ją krzyk Geminiego. Mówił coś o kolorze czerwonym. Wstał i wzięła dwa lustra. Miała całe czerwone plecy. No to fajnie
-Hej Gemini! - udawała,że nic jej nie boli - Zasnęłam na chwilkę, i patrz!
Offline
Użytkownik
-Nie, niezbyt - skrzywiła się. Bardzo bolało. -Idziesz gdzieś?
Offline
Użytkownik
-Dobra, dobra. Boli. Pali żywym ogniem. -przyznała Mada. - Ja idę. Pa/zk
Offline
Użytkownik
-Hej Fall! - krzyknęła Mada - Co u ciebie?
Mada zaczęła się rozbierać. Wyłożyła ręcznik i usiadła obok Fall.
Offline
Przybiegła na plażę. Była cała mokra. Zobaczyła Fallyne.
- Hej Fall!- Powiedziała, po czym potknęła się o kamień i wpadła na szkło.
Offline
- Nic.Nie sądzisz,że ostatnio dużo zła się dzieje? - odpowiedziała,zaginając róg książki.Spostrzegła na przejrzystą morską wodę,i w końcu przypomniało jej się to,co się działo wczorajszego dnia.Złapała się za głowę ze skwaszoną miną,jednak szybko jej przeszło, i posmarowała się kremem do opalania.
Offline
Użytkownik
-Hej Luna, nic ci nie jest? - spytała Mada - O rany jesteś cała w krwi!!!!!!!! Jedziemy na pogotowie. Chodź. - powiedziała i wzięła ze sobą Lunę - Fall idziesz z nami?
Offline
- Mogę iść - westchnęła.
Znowu to samo. Nigdy nie może się chociażby poopalać,bo zawsze musi się coś dziać.Z rezygnacją na twarzy włożyła koszulkę i spódnicę,spakowała ręcznik i książkę,krem do opalania i zarzuciła torbę na ramię.Pognała za Madą i Luną do szpitala./zk
Offline
Kiedy tylko drobny piasek zaczął drażnic jej stopy, od razu zdjęła japonki. Rozłożyła koc kilka metrów od linii, gdzie fale uderzały o ląd i usiadła na nim odkładając torbę i gitarę na bok. Zdjęła słuchawki i wrzuciła je do torby. Wyjęła gitarę z pokrowca i stwierdziła, że jakoś wzięło na lżejsze gatunki rocka.. Usiadła po turecku, nałożyła pasek od gitary na szyję i zaczęła grac przygrywkę do "This is the life" Amy Macdonald. Po przygrywce pomyślała, że mogłaby spróbowac zaśpiewac.. Więc słowami "Oh the wind whistles down, the cold dark street tonight.." zaczęła utwór. Śpiewała w stronę zachodzącego słońca, które zaczynało chowac się za horyzont. And you're singing the songs, thinking this is the life- to jej ulubione słowa z tej właśnie piosenki. Kiedy skończyła jeszcze chwilę grała, jednak nieco wolniej i ciszej. W końcu całkiem przestała grac, a wtedy nastała przyjemna cisza. Cicho westchnęła i oparła się na pudle gitary patrząc na słońce ledwie wystające znad linii wody.
Ostatnio edytowany przez Dimage (09-09-12 16:13:55)
Offline